Śmietniki pełne danych osobowych, 28.10.2014 r.
Podmiot udostępniający: | Zespół Rzecznika Prasowego Biura GIODO | |
Wytworzył informację: | Małgorzata Kałużyńska-Jasak | 2014-10-27 |
Wprowadził‚ informację: | Rafał Kreusch | 2014-10-27 14:36:13 |
Ostatnio modyfikował: | Rafał Kreusch | 2014-10-30 14:21:54 |
Wciąż nieroztropnie postępujemy z naszymi danymi osobowymi – wynika z badań przeprowadzonych na potrzeby kampanii „Nie daj się okraść, chroń swoją tożsamość”.
Temu, jaka jest nasza świadomość na temat ochrony danych osobowych i prywatności oraz czy z należytą starannością chronimy swoje i cudze dane osobowe, poświęcona była konferencja prasowa z udziałem GIODO - 28 października 2014 r. w Warszawie.
Zaprezentowano na niej wyniki dwóch badań:
- ankiety internetowej analizującej stan wiedzy ponad 1100 Polaków na temat zjawiska kradzieży tożsamości oraz
- przeprowadzonego w sortowni odpadów badania, czy i jakie dokumenty zawierające istotne dane wyrzucamy na śmietnik.
Przedstawiciel inicjatora i organizatora kampanii - firmy Fellowes - Jacek Świgost, dyrektor sprzedaży i marketingu mówił, iż w tegorocznej edycji powrócono do korzeni, tzn. do ponownego przeprowadzenia analizy, jakie dokumenty można znaleźć na śmietnikach, by sprawdzić, czy składane przez nas deklaracje należytego zabezpieczania danych osobowych pokrywają się z rzeczywistością.
Z badań wynika jednak, że wciąż nieroztropnie postępujemy z dokumentami zawierającymi istotne informacje, w tym dane osobowe.
Co deklarujemy?
Prezentując ich wyniki i metodologię, dr Anna Wilk, socjolog, wskazywała, że badanie ankietowe dowodzi, iż zazwyczaj nosimy przy sobie wszystkie ważne dokumenty, niezależnie, czy potrzebujemy ich w danej sytuacji, czy nie. Narażamy się w ten sposób na kradzież tożsamości.
Mimo iż badani deklarują dbałość o zabezpieczenie starej, zbędnej dokumentacji zawierającej dane osobowe, to aż ponad połowa z nich oświadczyła, że drze i wyrzuca taką dokumentację do śmietnika. Oznacza to zatem, że niszczy ją tylko pozornie, bowiem z przedartych jedynie dokumentów łatwo odzyskać wszystkie informacje. Z kolei 9% badanych oświadczyło, że w całości wyrzuca dokumenty do kosza.
Dość niefrasobliwie zachowujemy się też, korzystając z Internetu. Jedynie 37% badanych jest w nim całkowicie anonimowa, zaś prawie połowa (51%) udostępnia wszystkie swoje dane osobowe każdemu Internaucie, narażając się tym samym na wiele niebezpieczeństw związanych z kradzieżą tożsamości.
Większą dbałość o ochronę naszych danych deklarujemy w przypadku dzielenia się informacjami prywatnymi lub zdjęciami na portalach społecznościowych.
Wyniki ankiety wskazują, że większość badanych zabezpiecza się przed zagrożeniem kradzieży tożsamości na dobrym poziomie. Średni wynik to 30%. Oznacza to, że średnie ryzyko kradzieży tożsamości uczestników projektu wynosi 30%.
Badania dowodzą jednak, że aż 22% respondentów narażonych było na utratę tożsamości. 18% przyznało, że sytuacja taka dotyczyła ich bliskich. Oznacza to, że problem utraty danych osobowych dotyczył aż 40% badanych.
Z kolei 3% ankietowanych zadeklarowało, że ich dane osobowe posłużyły złodziejom do zaciągania zobowiązań finansowych na ich nazwisko, a aż 5% uznało, że problem ten dotyczył osoby z ich najbliższego otoczenia.
Badania dowiodły też, że zdecydowanie najsłabiej przed utratą danych zabezpieczają się osoby młode do 18 roku życia oraz od 19 do 25 lat. Im starsza grupa wiekowa, tym większy odsetek osób najmniej narażonych na utratę danych osobowych.
Co można znaleźć na śmietniku?
Z badania przeprowadzone na terenie MPO w Warszawie, podczas których przeanalizowano zawartość 4-tonowego kontenera z makulaturą papierową, wynika, że wśród pochodzących z biur dokumentów niezniszczonych było aż 93%, zaś wśród tych z domów prywatnych aż 87%.
Szczegółowe analizy wykazały, że firmy wyrzucały na śmietnik dokumenty z danymi osobowymi klientów, ich imionami, nazwiskami, adresami czy telefonami, a także listy płac, nazwy kontrahentów, warunki współpracy, kwoty umów. Na śmietniku można też było znaleźć materiały zawierające dane finansowe, takie jak wydruki z kont firmowych czy sprawozdania, a także poufne informacje firmowe, takie jak korespondencja e-mailowa między pracownikami, składane oferty przetargowe, zamówienia, stany magazynowe.
Wśród znalezionych dokumentów wyrzuconych z domu przeważały: faktury VAT, rachunki, pisma urzędowe, korespondencja bankowa.
O naszej niefrasobliwości w postępowaniu z dokumentami świadczyć mogą poniższe skrajne przykłady materiałów znalezionych na śmietniku, takie jak: zawiadomienie o zajęciu majątku, akty notarialne zakupu nieruchomości, raporty medyczne na temat stanu zdrowia konkretnych osób, świadectwo ślubu, zeznanie podatkowe, rachunek zysków i strat przedsiębiorstwa oraz opinia bankowa na temat firmy.
Łącznie aż 84% przebadanych dokumentów było całkowicie identyfikowalnych i czytelnych, w tym aż 64% zawierało istotne dane, które mogły posłużyć złodziejom do kradzieży tożsamości.
Jak pracuje MPO?
O tym, jak funkcjonuje system zbiórki odpadów w Warszawie, z uwzględnieniem aspektów dotyczących ochrony danych, mówił Robert Kołodziejski, dyrektor zarządzający MPO. Wskazywał, że w ostatnim okresie zmienił się on diametralnie, poczynając od wejścia na rynek nowych operatorów, poprzez sposób organizacji pracy, a na wprowadzeniu nowych pojemników do selektywnej zbiórki kończąc. – Pracujemy 6 dni w tygodniu od godziny 6.00 do 22.00, a to wiąże się z tym, że odpady mogą stać przed posesją przez kilka godzin – przestrzegał.
Jak postępować, by nasze dane były bezpieczne?
Komentując wyniki badań dr Wojciech Rafał Wiewiórowski, Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych (GIODO) podkreślał, że nasze śmieci wiele o nas mówią. Zwracał przy tym uwagę, że o właściwym niszczeniu dokumentów zawierających dane osobowe należy pamiętać zarówno przy pozbywaniu się materiałów papierowych, jak i tych zapisanych na nośnikach informatycznych. Podkreślał, że w dobie rozwoju nowoczesnych technologii kwestią kluczową dla naszego bezpieczeństwa jest właściwe postępowanie z hasłami dostępu i PIN-ami. GIODO, przypominając o „codziennej higienie” komputerów i innych urządzeń elektronicznych, z których coraz częściej korzystamy, posłużył się humorystycznym stwierdzeniem pochodzącym z amerykańskiego portalu zajmującego się ochroną informacji, że z hasłami jest jak majtkami – należy je zmieniać często, nie zostawiać na widoku i nie pożyczać obcym. – To samo dotyczy PIN-ów, które są związane z konkretną osobą posiadającą dostęp do jakiegoś urządzenia czy karty płatniczej. Pamiętajmy, że udostępnianie PIN-ów, nawet najbliższym, może mieć bardzo niepożądane dla nas konsekwencje – przestrzegał dr Wojciech Rafał Wiewiórowski.
Przypominał też, że dla własnego bezpieczeństwa powinniśmy kontrolować stan naszych finansów, a w przypadku stwierdzenia jakichkolwiek nieprawidłowości, informować odpowiednie instytucje.
W konferencji prasowej uczestniczyli przedstawiciele stacji telewizyjnych i radiowych, prasy codziennej i portali internetowych, a po jej zakończeniu indywidualnych wywiadów udzielali zarówno dr Wojciech Rafał Wiewiórowski, GIODO, jak i pozostali prelegenci, tj. Anna Wilk socjolog, autorka badań, Jacek Świgost z firmy Fellowes.
Konferencja prasowa stanowiła element kampanii edukacyjnej„Nie daj się okraść, chroń swoją tożsamość”, która ma na celu edukację społeczeństwa w zakresie ochrony danych osobowych i zwrócenie uwagi na zjawisko tzw. kradzieży tożsamości. W tym roku odbyła się szósta edycja tej kampanii, która tradycyjnie zyskała wsparcie GIODO. Jej partnerami merytorycznymi byli: Biuro Informacji Kredytowej, firma Fellowes oraz MPO.
W 2008 r. kampania „Nie daj się okraść, chroń swoją tożsamość” nagrodzona została statuetką SABRE 2008, zaś w 2014 r. została nominowana do nagrody SABRE EMEA w kategorii Public Education.
Poniżej dostępny jest pełny zapis z konferencji prasowej.